piątek, 4 marca 2011

Ale to jeszcze nie koniec...

Przyszło mi do głowy, że odbijam się jak piłka od ścian (twórczo) i nigdzie nie zagrzewam miejsca.
Szukam tego miejsca właśnie...
Jestem dobrej myśli, że ląd znajdę, ale to chwilę potrwa.

Lata przerwy zrobiły swoje, mam tego świadomość. To już coś.

3 komentarze:

  1. Piłka, która odbija się od ściany zazwyczaj pozostawia na niej jakieś ślady... może warto się tym śladom przyjrzeć, może w nich znajdziesz natchnienie? Pozdrawiam i trzymam kciuki za powrót weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, wena jest, sporo pomysłów, tylko decyzja, że TO a nie to..
    Robię szkice, planuję spokojnie - nie nerwowo. Oglądam, słucham, myślę, kształtuję.

    Przyjrzę się tym śladom. Mądra uwaga.
    Dziękuje GIFie i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i nic więcej nie trzeba - pośpiech to zazwyczaj zły doradca. Wszak nie chodzi nam o ilość ;) Pozdróweczka

    OdpowiedzUsuń