niedziela, 27 marca 2011

Inne coś.

W ramach poszukiwań własnych dróg robię kolaże.
Podoba mi się. Nie będę przyklejać śmieci do płótna, co to to nie.
Ale z czasem skrawki myśli i słów przetworzę pędzlem.

Na razie musi (chce?;) mi wystarczyć to:


piątek, 4 marca 2011

Ale to jeszcze nie koniec...

Przyszło mi do głowy, że odbijam się jak piłka od ścian (twórczo) i nigdzie nie zagrzewam miejsca.
Szukam tego miejsca właśnie...
Jestem dobrej myśli, że ląd znajdę, ale to chwilę potrwa.

Lata przerwy zrobiły swoje, mam tego świadomość. To już coś.

wtorek, 1 marca 2011

Albo albo.

Mało pokazuję, ale pracuję. Jakie mało - NIC.
Albo siedzę tu, albo wyspacerowuję w swojej sprawie. I to jest korzystne, nawet w tzw. martwym sezonie.

Satysfakcja spora, więc jeszcze trochę pospaceruję - i nie straszny mi mróz ;)
Ułożone sprawy - to lubię.
I czekam na wynik jednego konkursu, może z tego być nic, ale może i nie. Nigdy nic nie wiadomo. Ludzie potrafią zaskakiwać, i to jest ponadczasowe, ponaddziwne i ponadsmutne.

Pozdrawiam.